Widomym znakiem obecności bogów stała się rozpadlina skalna, z której wydobywały się dziwne wyziewy, powodujące u przybyszów niespokojne zachowanie oraz niezrozumiałe i (jak sądzono) niewątpliwie prorocze mamrotanie.
Miejsce było już znane za czasów mykeńskich. Po przybyciu do Grecji Dorów (na pocz. XII w. p.n.e.) sanktuarium znalazło się w centrum luźnego związku greckich miast-państw, zwanego Amfiktionią Delficką. Tereny te należały jednakże do pobliskiego miasta Krissa, które w miarę wzrostu popularności wyroczni wymuszało coraz większe daniny na pielgrzymach przybywających do portu Kirra. W VI w. p.n.e. Amfiktionia zdecydowała się przerwać ów proceder, w wyniku czego wybuchła pierwsza z kilku świętych wojen. Odebranym mieszkańcom Krissy Delfom nadano autonomię. Po tym wydarzeniu miasto jeszcze bardziej umocniło swą pozycję. W ciągu kilkudziesięciu lat powstało tutaj jedno z największych sanktuariów na terenie Grecji, a z opiniami tutejszej wyroczni liczyli się wszyscy.
Przez następne tysiąc lat niebezpiecznymi górskimi ścieżkami zdążały do Delf niezliczone rzesze pielgrzymów szukających porady bogów w rozwiązaniu nurtujących ich problemów wojskowych, religijnych, miłosnych i handlowych. Po dotarciu na miejsce składali w ofierze owcę lub kozę i oczekiwali cierpliwie z pytaniami wypisanymi na ołowianych tabliczkach. Kapłanka Pytia (prosta, pobożna kobieta ze wsi, licząca sobie co najmniej 50 lat) siedziała na trójnogu nad skalną rozpadliną i odurzona wyziewami głosiła przepowiednie. Następnie towarzyszący jej kapłan „interpretował” wypowiadane bez związku słowa, przekazując pytającemu odpowiedź wyroczni heksametrem.
Do największego znaczenia Delfy doszły w VI w. p.n.e., ciesząc się względami tak potężnych opiekunów, jak król Egiptu Amasis czy wspomniany wcześniej pechowy Krezus, król Lidii. W tym czasie wiele greckich miast-państw wybudowało w Delfach swe skarbce. Uprzywilejowana pozycja i nieprawdopodobne bogactwo Delf były oczywiście łakomym kąskiem dla wrogów. Po pierwszej świętej wojnie wyrocznia zachowała swą autonomię, ale w V w. p.n.e. zaczęto ją coraz bardziej identyfikować z poszczególnymi polis. Co gorsza, Delfy nie popisały się odwagą i lojalnością wobec Greków w czasie najazdu Persów, a od złupienia świątyni przez wojska Kserksesa uratowało je trzęsienie ziemi. Po tych niezbyt chlubnych wydarzeniach sanktuarium nieodwołalnie utraciło autorytet, a co za tym idzie, władzę.
Jednakże prawdziwy upadek nastąpił dopiero w IV w. p.n.e., kiedy wybuchły kolejne święte wojny i Delfy znalazły się pod panowaniem macedońskim. Za rządów Macedończyków, a później Rzymian, znaczenie wyroczni bardzo zmalało. Udzielała ona porad właściwie wyłącznie w sprawach małżeńskich, pożyczek, podróży itp. Rzymianie nie przywiązywali większej wagi ani do przepowiedni, ani do świętości Delf, natomiast niewątpliwie łakomy kąsek stanowiły dla nich bogactwa miasta. Sulla złupił sanktuarium w 86 r. p.n.e., zaś Neron, wściekły, że wyrocznia potępiła go za zabójstwo matki, wywiózł stąd około 500 posągów z brązu. Ostatecznie wyrocznia przestała istnieć w IV w. n.e., kiedy za panowania Konstantyna Wielkiego i Teodozjusza w Grecji zatriumfowało chrześcijaństwo.
W czasach nowożytnych sanktuarium odkryto pod koniec XVII w. Od lat 40. XVIII stulecia wykopaliska prowadzono na chybił trafił. Profesjonalne prace wykopaliskowe na terenie świątyni rozpoczęto dopiero w 1892 r., kiedy ziemie te wydzierżawiła Francuska Szkoła Archeologii. W zamian za to rząd francuski zobowiązał się do zakupu greckich rodzynek. Choć z ziemi wyłaniało się wówczas niewiele więcej niż zarysy stadionu i teatru, mieszkańców wyrosłej na ruinach osady przekonano (przy pomocy oddziału wojska), aby przenieśli się do nowego miasta, oddalonego o 1,5 km na zachód. Większość tego, co można dzisiaj oglądać, odkopano w ciągu pierwszych dziesięciu lat.
Teren całego sanktuarium, przecięty drogą z Aráchovy, dzieli się na trzy odrębne części: Święty Okrąg, Marmarię i Źródło Kastalskie. Oprócz tego warto zajrzeć również do niewielkiego muzeum, które na szczęście jest remontowane i rozbudowywane. Chcąc uniknąć tłoku, wielki kompleks zabytków najlepiej zwiedzać dwa razy: rano i wieczorem lub w porze obiadowej. Niezbędne są solidne buty, ponieważ zwiedzanie wymaga wspinania się po kamiennych stopniach i ścieżkach.
Ogólne informacje
Delfy (po grecku Delfoi, po łacinie Delphi), prastare miasto i świątynia grecka u stóp Parnasu, 13 km od zatoki Korynckiej, na drodze z Termopilów na Peloponez. Istniało niewątpliwie już w epoce mykeńskiej, o czym świadczą liczne wykopaliska. Zna Delfy i czci Homer, który jednak nazywa je Pythó. Miasteczko Delfy większego znaczenia nie miało nigdy, całą sławę zawdzięczało wyroczni. Powoli powstał tu cały okręg kultu, gdyż niemal wszystkie państewka Grecji chciały tu na świętej ziemi Apollina mieć swoje świątynie. Ośrodkiem tego świętego okręgu była świątynia Apollina, odbudowana po pożarze z 548 p.n.e. roku za pieniądze Alkmeonidów, przy wydatnej pomocy faraona Amazisa. W roku 373 p.n.e. ponownie zniszczona przez trzęsienie ziemi i przez pożar, została odbudowana przez Amfiktionów.